piątek, 11 lutego 2011

Prawnik też może się mylić

Kiedy organizacja ma kłopoty z mediami i prosi nas o pomoc, możemy z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przewidzieć kto będzie dla nas źródłem największych zmartwień.

Prawnicy. Znowu ci prawnicy :-)

Nasze największe porażki związane były z sabotowaniem przez prawników wszystkich propozycji i działań. Największe sukcesy w zarządzaniu kryzysem zaczynały się od wygranych batalii z prawnikami wewnątrz organizacji.

Kiedy prawnik radzi milczenie

Kiedy niedawno podczas kryzysu radziłem prezesowi szybko przyznać się do błędu w ocenie sytuacji, jego prawnicy doradzali mu milczenie.

Mówiłem szefowi firmy: "Jeśli pan postąpi zgodnie z radami prawników, codziennie rano przez pół roku będziemy czytali o tym kłopocie. Firma tego nie przetrzyma. Nie wiem czy ktoś będzie chciał pana zatrudnić po takiej wpadce."

Prezes publicznie przyznał się do błędu, przeprosił i ocalił skórę. Szkody udało się ograniczyć do minimum. Firma nadal funkcjonuje.

Gdybyś jutro w swojej recepcji spotkał ekipę WIADOMOŚCI lub FAKTÓW (albo UWAGI), pierwszą reakcją byłoby wezwanie na pomoc prawnika, szczególnie jeśli firma już ma kłopoty w sądzie. Błąd. Pozostawienie decyzji prawnikom jak w tej sytuacji się zachować to początek jeszcze większego kłopotu.

Adwokata interesuje tylko zwycięstwo na sali sądowej, bo za to dostaje honorarium. Proces sądowy może ciągnąć się miesiącami lub latami. A firma musi funkcjonować. Jak może działać z powodzeniem kiedy Twoja reputacja wisi na włosku? Wygrasz w sądzie? OK. Ale co z "sądem najwyższym", czyli opinią publiczną i klientami?

A werdykt opinii publicznej może doprowadzić firmę do finansowej ruiny.

Sala sądowa i opinia publiczna to dwa zupełnie odmienne światy. W sądzie liczy się litera prawa, procedury i czas. Opinia publiczna rządzi się swoimi prawami. Jest kapryśna. Potrafi być okrutna i wspaniałomyślna. Wyroki wydaje szybko i nie ma od nich odwołania.

Gdyby jutro zapukał do drzwi kryzys

Gdyby jutro kryzys dotknął Twoją organizację czy prezes zrzuciłby całą odpowiedzialność na prawników i pozwolił decydować o tym co mówić dziennikarzom? A jeśli sprawa dotyczy konkurenta, który oskarża Twoją firmę o kradzież patentu wartości kilku milionów złotych? Albo klient zatruł się - jak twierdzi - Twoim produktem? Albo pracownik został aresztowany?

Widzę trzy kwestie wzajemnie korzystne dla prawników, konsultantów public relations i klientów:

1. Budowanie strategii komunikacyjnej wokół problemów związanych ze sprawą (aktywnie i pasywnie)

Czy poinformowanie opinii publicznej o sprawie zaszkodzi wizerunkowi firmy czy wręcz odwrotnie? Twoja strategia może uwzględniać kontakty z mediami lub ich unikanie, ale w każdym przypadku potrzebny jest plan działania i fachowa pomoc ekspertów.

2. Szkolenia medialne dla prawników i klientów

Powtarzam do znudzenia: możesz wygrać w sądzie i przegrać przed opinią publiczną. Życie pokazuje też, że możesz przegrać w sądzie i zjednać sobie opinię publiczną - jeśli umiejętnie wykorzystasz swoje aktywa.

3. Komunikacja w kryzysie

Każdy kryzys zawiera elementy zagrożenia i daje szansę wykazania się hartem i odpornością. Szukanie pomocy po wybuchu kryzysu jest najgorszym rozwiązaniem i najczęściej stosowanym. Przygotowanie się do kryzysu zwiększa szansę na zminimalizowanie strat.

Prawnicy i trenerzy medialni

Niedawno współpracowaliśmy z prawnikiem, który rozumie specyfikę kontaktów z mediami i innym prawnikiem, który nie ma o niej bladego pojęcia. W obydwu przypadkach odnotowaliśmy zdecydowanie odmienne wyniki pracy dla naszych klientów.

Partnerska współpraca pomiędzy prawnikiem i konsultantem public relations dała klientowi więcej spokojnego snu, którego tak bardzo mu brakowało w czasie pełnej kontrowersji i kompetencyjnych sporów współpracy z innym prawnikiem.

Prezesi lubią swoich prawników. Dużo w nich inwestują. Spędzają razem wiele czasu - także prywatnie. Cenią ich wiedzę, doświadczenie, kontakty i lojalność. Razem zwycięsko przeżyli wiele burz i ugasili wiele pożarów. Może nawet razem zakładali firmę.

Szefowie firm mają więcej kontaktów z prawnikami niż z dziennikarzami, konsultantami public relations i trenerami medialnymi. Kiedy więc wybucha kryzys, zgadnij u kogo prezes szuka pomocy w pierwszej kolejności i czyje porady są mu szczególnie bliskie?

Oczywiście nie chodzi mi o obwinianie prawników za wszystkie porażki. Idzie o zachowanie równowagi. Szef powinien wysłuchać obydwu stron i podjąć optymalną decyzję. W końcu za to dostaje pieniądze.

6 komentarzy:

  1. Ale bzdury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uważne przeczytanie całego wpisu. A tak konkretnie, to o co chodzi?

      Usuń
  2. "Oczywiście nie chodzi mi o obwinianie prawników za wszystkie porażki." to o co chodzi? O obwinianie prawników za"większość" porażek,a może prawnicy ponoszą odpowiedzialność "tylko za połowę" porażek?
    ...oczywiście rozumiem,że pozostała część porażek rozkłada się na samego Prezesa, sekretarki itp. - a PR nigdy za nic nie odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kryzysie prawnicy są jak strażacy gaszący płonący budynek. Eksperci PR dbają o to, żeby dom można było odbudować i ktoś chciał w nim mieszkać.

      Czasem ważniejszy jest ekspert PR, czasem prawnik, ale w 90% przypadków o sukcesie decyduje wspólne działanie. Dużo zależy od nastawienia i decyzji szefa firmy.

      Więcej o roli prawnika i eksperta PR tutaj: http://komunikacjakryzysowa.blogspot.com/2014/12/prawnik-czy-ekspert-pr.html

      Usuń
  3. Jestem prawnikiem w dużej spółce. Jak PR coś popsuje, to proszę zgadnąć, kto musi po nich sprzątać... Właśnie dlatego najpierw prawnicy wydają opinię i potem dopiero można się zastanawiać nad działaniami PR-owymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawnik mówi: "Żadnych oświadczeń dla mediów. Nie będziemy się do niczego przyznawać. Każda publiczna wypowiedź może nas słono kosztować. Nic nie mówimy. Każde nasze słowo kiedyś do nas wróci..."

      Ekspert PR mówi: "Nie można tego wykluczyć, ale nasze milczenie interpretowane jest przez media i opinię publiczną jako przyznanie się do winy. W Internecie huczy od plotek i pogłosek. Musimy rozmawiać z pracownikami, akcjonariuszami i opinią publiczną dla dobra naszej firmy. Im szybciej to zrobimy, tym mniejsze poniesiemy straty i skrócimy czas trwania kryzysu."

      Prawnicy wolą swoje kancelarie lub salę sądową, bo tam na co dzień chronią prawne interesy swoich klientów. Dla nich jedynym ważnym przesłaniem jest prawomocny wyrok.

      Eksperci PR nie mogą czekać kilka lat na decyzję sądu. Wiedzą, że do tego dnia – bez skutecznej komunikacji – reputacja i wizerunek firmy mogą poważnie ucierpieć, nie mówiąc już o stratach finansowych.

      Prawnicy mogą i powinni współpracować w tworzeniu komunikatów w sytuacji kryzysowej, ale eksperci PR muszą dbać o to, żeby nie było w nich uników, niejasności lub pustych obietnic.

      Usuń

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *