piątek, 10 czerwca 2016

Wiadomość z ostatniej chwili, czyli co tak naprawdę wiemy?

Zacięta rywalizacja i pogoń za sensacją i miejscem na pasku na dole ekranu zapędziły media w kozi róg.

Prezenterzy programów informacyjnych nadających serwisy non-stop coraz częściej mówią nie o tym, co się wydarzyło, ale o tym czego "dowiedział się przed chwilą nasz reporter".

Nie ma dnia w mediach kiedy prezenter nie powiedziałby na wizji z powagą i przekonaniem czegoś co nie podważa jego zawodowej wiarygodności.

Oto pięć wyrażeń, które niszczą wiarygodność i zaufanie do przekazów informacyjnych:

1. "Jest bardzo prawdopodobne, że..."

Moje zdanie: Fakty nie są prawdopodobne.

2. "Staramy się sprawdzić prawdziwość informacji, że..."

Moje zdanie: Niesprawdzona informacja nie jest informacją.

3. "Jak się dowiadujemy z anonimowego źródła..."

Moje zdanie: Powoływanie się na anonimowe źródło to spekulacja.

4. "Nie wiemy jeszcze dokładnie co się stało, ale..."

Moje zdanie: Brak jasnego przekazu wywołuje niepewność i zamieszanie.

5. "Nie mamy żadnych nowych szczegółów o tym kryminalnym zdarzeniu."

Moje zdanie: Z pustego to i Salomon nie naleje.

Media informacyjne – szczególnie telewizja – wydają się uzależnione od sensacyjnych doniesień o wypadkach, katastrofach i skandalach. Uważają, że wszystko musi być "z ostatniej chwili" – to czy jest prawdziwe jest już sprawą drugorzędną. Sensacja wygrywa z rzetelnością, bo plotki, hipotezy i spekulacje są ważniejsze od faktów.

Konkluzja

Fakty są ciekawe. Sensacyjne fakty są ciekawsze. Ale najciekawsze są sensacyjne fakty z ostatniej chwili. To, że jutro o większości z nich nikt nie będzie pamiętał nie jest już ciekawe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *